Firma, której symbolem jest trójramienna gwiazda, swoją pozycję zawdzięcza szeregowi inżynierów, których dążenie do tworzenia najlepszych pojazdów widoczne jest do dnia dzisiejszego. Poczynając od założycieli, Gottlieba Daimlera i Karla Benza poprzez bliskich współpracowników jak Wilhelm Maybach czy Paul Daimler. Wśród najwybitniejszych inżynierów tych pionierskich czasów motoryzacji nie sposób nie wymienić jeszcze jednej, kluczowej postaci – Dr. Ferdinanda Porsche. Pracując początkowo dla Daimlera, a po połączeniu z dotychczasowym największym rywalem już dla firmy Mercedes-Benz, Porsche był odpowiedzialny za jedno z najbardziej doniosłych projektów w tym okresie. Czytaj dalej
Le Mans pozostaje łącznikiem teraźniejszości z magicznym światem minionych czasów, kiedy sport ten nie angażował milionowych budżetów, a na linii startowej stawały samochody stworzone z ludzkiej wyobraźni, a nie komputerowego skryptu. Oczywiście wynika to z możliwości jakie oferuje stan aktualnej myśli technicznej, niemniej trudno odmówić minionym czasom większej niż obecnie finezji.
Wprowadził na rynek amerykański takie marki jak: Porsche, Mercedes-Benz, Jaguar, BMW, Delahaye, Alfa-Romeo i wiele innych. To głównie dzięki niemu do produkcji trafiły takie legendy motoryzacji jak Mercedes 300 SL, BMW 507 czy Porsche Speedster. Odnosił też sukcesy jako kierowca wyścigowy. Za swoje sukcesy w sezonie 1952, które odnosił na własnym Glockler Porsche, otrzymał od Ferrego Porsche srebrną statuetkę modelu 356. Jego wkład w rozwój tej marki jest nieoceniony. Z czasem znajdował nabywców na 70 % rocznej produkcji samochodów z Zuffenhausen.
„Rudolf Caracciola, wyprzedzając wszystkich na białym „Mercedes-Benz” ze zgroźnem wyciem kompresora poderwał maszynę pod górę na trzecim biegu i znikł za szczytem.” Ilustrowany Tygodnik Samochód nr 48 01.09.1929
Na wyścigu Tourist Trophy, z którego fragment relacji widnieje powyżej zwycięstwo Rudolfa Caraccioli oglądało pół miliona widzów. Nic dziwnego, że zyskał ogromną popularność w całej Europie. Jak do tego doszedł, i co jeszcze zdołał osiągnąć postaram się przedstawić w skrócie, w poniższym artykule.
Tytuł powinien właściwie brzmieć w liczbie mnogiej, ponieważ Max Hoffman posiadał w życiu nie jeden salon przy czwartej alei. Jednak showroom, który jest najbardziej interesujący trwa do dziś i aktualnie gości w swoim wnętrzu salon Mercedes-Benz Manhattan Inc.
Chociaż odbył się tylko pięć razy, wszedł do historii sportu motorowego tak mocno, iż do dziś jest uważany za jeden z najważniejszych wyścigów w świecie motoryzacji. Szczególnie widoczne jest to u Porsche, gdzie słowo Carrera weszło do podstawowego słownika, pół wieku od wyścigu legenda jest ciągle żywa, nazwa Panamera nie wzięła się znikąd. W czasach kiedy wyścig był rozgrywany również Ferrari nazwało jeden ze swoich modeli na cześć wyścigu – Mexico. W tym miesiącu przypada okrągła, 60 rocznica trzeciej edycji wyścigu Carrera Panamericana, przyjrzyjmy się jej zatem uważnie.
Niewiele jest bardziej ikonicznych samochodów niż Mercedes 300 SL, dla wielu jest to synonim stylu i luksusu jak również kwintesencją sportowego samochodu. Zobaczmy zatem jak doszło do jego powstania.
Brescia, 1 maj 1955 roku, godzina 6:30 na miejsce startu stawia się młody, zaledwie 26-letni Stirling Moss i towarzyszący mu w tym wyścigu, 35-letni dziennikarz motoryzacyjny z renomowanego czasopisma Motorsport Magazine Denis Jenkinson. Obydwaj od tygodnia wstawali o 6 rano aby przystosować organizm do działania na pełnych obrotach o wczesnej porze.
W dniach 27-28 sierpnia 2011, na byłym lotnisku Tempelhof w Berlinie, odbył się bodaj największy w historii zlot Mercedesów. Pod hasłem Mercedes-Benz and Friends, odbyła się prawdziwa uczta dla miłośników motoryzacji, którzy świętowali 125 rocznicę opatentowania wynalazku, który nie przestaje nas fascynować.